piątek, 26 kwietnia 2013

Koniec szkoły. (Miriam)

     Dziś zakończyłam swój horror w szkole średniej. Zakończenie roku szkolnego, w końcu. Wczoraj kupiłam 4 bombonierki, dla wychowawcy, dyrektorki, bo pomogła mi załatwiać sprzęt na maturę w związku z moim niedosłuchem i częścią na słuchanie na maturze z języka, dla babki od Polaka za podwyższenie oceny i dla pedagoga szkolnego, za wsparcie psychiczne.
     Czy będę tęsknić? Nie wiem. To były najgorsze 3 lata mego życia. Ale wiem, że będę na pewno tęskniła za dwiema osobami z klasy, Martyną i Anitą, które mnie, zagubioną, aspołeczną brały zawsze pod swój daszek. Każdy w klasie lamentował, płakał, mówił że jaka szkoda, a ja siedziałam i zwyczajnie didn't give a shit about całą sytuację. Nie jest mi żal, bo trafiłam na wyjątkowo niezgraną klasę. Zawsze byłam na boku, w kącie. Czy ja mam rogi na głowie?
     Po zakończeniu poszłyśmy z koleżankami do parku, porobiłyśmy fotki i pogadałyśmy. Było strasznie gorąco, marzyłam tylko by legnąć już w domu na wersalce i dać odpoczynek stopom, które spędziły 5 godzin w szpilkach, były opuchnięte, obdarte do krwi. Cóż... Bycie piękną boli, prawda? Czasem poświęca się wiele, by wyglądać jak człowiek a moje nogi tylko na obcasie/szpilce wyglądają w miarę do zniesienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz