sobota, 11 maja 2013

w końcu luz. (Miriam)

     Tak się bałam tych matur, zwłaszcza matmy, ale wcale nie było tak źle, wręcz były one banalne! Z matmy nastawiałam się na ledwo 30%, bałam się, że nie zdam a tymczasem jak sprawdzałam odpowiedzi to mam jakieś 50%, Polski może będzie 60-70% i Angielski 90-kilka% i z rozszerzenia podobnie.
     Teraz zaczynają się najdłuższe wakacje w moim życiu, muszę zrobić jakieś plany, może trochę podróży. Londyn? Paryż? Maroko? Co do Polski to na pewno muszę zobaczyć się z Kaly w okolicach Warszawy i jechać z kuzynką do Krakowa, tam spotkać się z Mateuszem, pewnie umówię się też z innymi osobami z forum RPG, StadoPsów, tam gdzie apopo ja i Kaly się poznalyśmy. :D Muszę koniecznie zobaczyć się z Thomasową, miłością życia mojej postaci na SP, ha! No i bardzo bym chciała zobaczyć się z Jokerem, Odysową i Ramzeską. Poza tym, bardzo się zbliżyłyśmy do siebie z kuzynką Asią, kocham spotkania z nią!
     Muszę robić jak najwięcej, by oderwać swe myśli od Ehaba i tego co między nami było. Choć nadal boli, rana się zabliźnia. Tak bardzo go kochałam, na prawdę go kochałam... Ale postanowiłam, że nie ma chu*a, będę szczęśliwa i koniec. Całe życie byłam sama, smutna, pora to zmienić i zacząć żyć.


     Niedawno po maturze z Angielskiego pobiegłam do kuzynki, poszłyśmy do lasu i paliłyśmy moje arkusze maturalne, które sobie drukowałam i robiłam... Ale była radocha, poza tym, było cieplej. No i spaliłyśmy mój pamiętnik, w którym każda strona była o Ehabie. Spaliłam kartki z jego adresem, spaliłam kartki, na których go rysowałam... Wypalałam to wszystko w sobie.

2 komentarze: