czwartek, 16 maja 2013

Drugi miesiąc. (Kaly)

     Wczorajsza środa - najwspanialszy dzień w tym roku, zdecydowanie. Brak lekcji w szkole, a później cudowne pół dnia spędzone z Łukaszem, ot, taki prezencik na małą rocznicę. 
     Wycieczka do teatru w Otwocku całkiem udana, siedziałam sobie z Arturkiem, który przy wychodzeniu z autobusu robił mi masaż. "Łukasz będzie zazdrosny!" Nawet Natalia nie umie tak masować. Przy niej nic tylko się skręcać z bólu. Też Cię kocham. ^^ Spektakl trochę nudny, ciągle poprawiałam się na moim skrzypiącym, iście niewygodnym krześle, masakra. Mateuszowi też się nie podobał, wtajemniczeni wiedzą o co chodzi. Mati, nie ma się czym przejmować, naprawdę. Choć wiem, że planujesz zemstę. ;]
     Po teatrze powrót do domu, posprzątanie salonu, nadszedł czas na chwilowe zajęcie się siostrzenicą. I oczekiwanie na przyjazd Łukasza. Poszliśmy na plac, gdzie zajęliśmy się sobą (dziwnie brzmi, aj noł). Starty palec boli do teraz. Nieważne, nawet jeśli ma boleć, to chcę więcej takich dni. Nieoczekiwany telefon od Justyny, która zamiast zająć się własnymi sprawami, wtrąca się w moje. Namówiłam ich na siatkówkę, a sama nie grałam. Why? Głównie nie pasowało mi towarzystwo, cóż, a raczej jego część. Powrót do domu i dokończenie sprzątania, tym razem kuchni. Still miss ya. 
     A dziś... Śniło mi się coś miłego, ale sen ten niestety został przerwany wraz z pobudką mojej mamy w pół do 8. Pojechałyśmy do lekarza, gdzie nagle okazało się, że ze mną jest wszystko w porządku, choć ja w to nie wierzę. Te objawy nie mogą występować bez przyczyn, same z siebie. Wiem tylko, że trzeba kupić ciśnieniomierz i mierzyć sobie ciśnienie codziennie, w miarę możliwości. Jak ja nie cierpię osób, które uważają się za dorosłe, bo skończyły prawie 3 tygodnie temu 18 lat. "Trochę szacunku." Oczywiście, ale na szacunek trzeba sobie zasłużyć! A jest to osoba dwa lata ode mnie starsza, nawet nie całe. Jeśli to czytasz, kochanie, to ODDAWAJ PENDRIVE'A, w którego sprawie do ciebie napisałam, s...o (wstaw odpowiednie słowo)! Ciągle ta sama wymówka. "Justyna mi go pożyczyła, więc jej oddam." Ta, szkoda tylko, że pendrive jest mój, a ja Natalia musiała mi go oddać po dwóch, czy nawet jednym dniu. Still okay! Zdenerwowałam się i nie mam siły na kończenie wpisu, już mi się odechciało. Przez właśnie tą jedną osobę. Przez mnóstwo osób o takim samym myśleniu jak jej. 

- Taka mądra jestes? To zobaczymy jak będziesz tłumaczyc się 
- Wtedy pokażę jej naszą rozmowę. ;] 

Ach, i podobno uważam się za najmądrzejszą. Faaajnie wiedzieć, że ktoś kto zna mnie niemalże na wylot (i ci, którzy nie znają mnie w ogóle) mają o mnie takie zdanie. : ) Buziaczki rozsyłam, mam Was w dupie.

P.S. Niecierpliwie wyczekuję dnia 24 maja, a jutro jedziemy złożyć podanie do szkoły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz